Ulubione śniadanie mojego Rica. Skończył się lemon curd, więc użyłam świeżej cytryny. Placki ładnie pachną, są lekko kwaśne, bardzo smaczne, ale bardziej suche niż te z lemon curdem. Podałam je z frużeliną wiśniową i bitą śmietaną. Dla osłody. No i jeden pankejk bez dodatków dla pozostałych psów.
Składniki:
– 150 g mąki pszennej
– 1 mała łyżeczka proszku do pieczenia
– 2 kopiaste łyżeczki brązowego cukru
– szczypta soli
– 2 jajka
– 150 ml maślanki
– 200 g waniliowego serka homogenizowanego
– 25 g masła
– skórka oraz sok z połowy cytryny
– 2 łyżki rodzynek
Wykonanie:
W misce skłócić jajka, dodać serek i maślankę. Dodać rodzynki. Rozpuścić masło w garnku z grubym dnem, dodać do mokrych składników. Zetrzeć połowę cytryny na tarce, wycisnąć z niej sok i wszystko dołożyć do pankejkowego ciasta. W drugiej misce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, solą i cukrem. Suche składniki dodać do mokrych, wymieszać.
Smażyć z dwóch stron na suchej patelni, na średnim ogniu, przewracać placki, jak na powierzchni ukażą się bańki powietrza.
Dodaj komentarz
marzą mi się na jutrzejsze śniadanie :))
pozdrawiam,
Szana 🙂
o to ja też poproszę na śniadanie
Jeszcze takich nie jadałam… lubię cytrynę w słodkich daniach ; )