W tym roku do grona moich świątecznych znajomych dołączyła osoba nie tolerująca glutenu. Na szczęście w dzisiejszych czasach większość produktów można kupić w formie bezglutenowej, więc uwzględnianie nietolerancji pokarmowych stało się dużo łatwiejsze. Migdałowe pierniczki pięknie rosną, pachną bardzo świątecznie i smakują super dobrze. A do tego, co najważniejsze, nie trzeba już ich ozdabiać po upieczeniu <3. Inspiracja.
Składniki na ok. 60 pierniczków:
- 300 g mąki żytniej (ja użyłam pszennej bezglutenowej)
- 200 g mielonych migdałów
- 1 jajko
- 100 g cukru trzcinowego
- 250 g miodu
- 1,5 łyżki przyprawy korzennej (u mnie bezglutenowej)
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżki kakao (gluten free)
- 50 g masła
- 2 łyżki amaretto (pominęłam)
- 50 g posiekanych migdałów (blanszowanych)
- 50 g blanszowanych migdałów w całości (do dekoracji)
Wykonanie:
W rondelku rozpuścić cukier z miodem i masłem. Przestudzić.
W dużej misce wymieszać mąkę, mielone migdały, kakao, posiekane migdały, przyprawę korzenną oraz sodę oczyszczoną. Dodać jajko i przestudzony miód. Wymieszać i wyrobić gładkie ciasto (może się kleić do ręki).
Delikatnie podsypując mąką (u mnie wciąż gluten free), rozwałkować ciasto na grubość 5 mm. Wykrawać kształty (u mnie płatki śniegu o śr ok 4,5 cm).
Pierniczki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Na środek każdego pierniczka wcisnąć migdał. Na koniec pierniczki posmarować żółtkiem roztrzepanym z dwoma łyżkami mleka (u mnie owsiane).
Piec w temp 190 stopni przez 6 – 7 minut.
Dodaj komentarz