Zachciało mi się coś słodkiego, a staram się ostatnio liczyć kalorie przed ślubem Ajeczki, który odbędzie się już w kwietniu. Postanowiłam odszukać przepis na coś słodkiego, a jednocześnie nie zabójczo kalorycznego. Zaczęłam oczywiście od Moich Wypieków i na Moich Wypiekach skończyłam. Przepis jeszcze odchudziłam, o dziwo bez szkody dla jego smaku (chyba).
Składniki na mini-serniczki:
– 400 g chudego twarogu
– 100 ml niesłodzonego mleka kondensowanego light (4 % tłuszczu)
– 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
– 1 jajko
– 3 łyżki brązowego cukru
Składniki na mus malinowy:
– 100 g mrożonych malin
– 1 łyżka białego cukru
Składniki na malinowy jogurt:
– 200 g mrożonych malin
– 2 łyżki białego cukru
– 500 ml jogurtu naturalnego (u mnie 0,01 % tłuszczu, jak szaleć, to szaleć)
Wykonanie:
Twaróg zmielić lub zmiksować blenderem. Dodać jajko, cukier, wanilię i mleko. Wymieszać widelcem. Maliny zmiksować z cukrem za pomocą blendera.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Nałożyć do papilotek masy serowej, na wierzch każdej papilotki dać łyżeczkę musu malinowego. Wykałaczką delikatnie porobić esy floresy, łącząc mus z serem.
Serniczki wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i piec przez 25 – 30 minut. Schłodzić, wstawić do lodówki na kilka godzin (ja nie miałam cierpliwości i pierwszy serniczek zjadłam ledwo wystudzony :P).
Do pełni szczęścia można przygotować sobie jogurt malinowy. W tym celu należy zmiksować maliny z cukrem, mus wymieszać z jogurtem. Całość jest gęsta, nie za słodka, intensywnie malinowa, przypominająca lato i wakacje……
Podziel sie z przyjaciolmi.
pyszny pomysł:)
jak zwykle wychodzę z Twojego bloga ze ślinotokiem… :))
świetne te serniczki , lekkie i pyszne ;d