Dzisiaj mam zły dzień. Na tyle zły, że potrzebuję czegoś bardzo słodkiego, alkoholowego, kawowego i nawet nie zwrócę uwagi na surowe jajka zawarte w przepisie. Tiramisu jest genialne. Słodkie, intensywnie kawowe, mocno naponczowane likierem, delikatne i zmysłowe. Inspiracja.
Składniki na keksówkę o wymiarach 12 cm x 26 cm:
– 140 g podłużnych biszkoptów (1 opakowanie)
– 200 ml zaparzonej kawy (wystudzonej)
– 200 ml likieru kawowego
– 1 jajko
– 1 żółtko
– 75 g białego cukru
– 500 g serka mascarpone
– kakao do dekoracji
Wykonanie:
Do kawy dodać 125 ml likieru kawowego. Mieszankę wylać na głęboki talerz. Przygotować przezroczyste naczynie, w którym przygotujemy tiramisu. Biszkopty krótko namoczyć z obydwóch stron w mieszance kawowo-likierowej. Mają być dobrze nasączone, ale nie może z nich cieknąć. Wyłożyć na spód naczynia (nie muszą dokładnie zakryć spodu, kłaść w całości jeden biszkopt obok drugiego, bez łamania na części i zatykania dziur).
W jednym naczyniu ubić białko, w drugim naczyniu utrzeć żółtko z cukrem. Do żółtka dodać 75 ml likieru kawowego i 500 g mascarpone. Zmiksować, zrobi się delikatny krem o konsystencji lżejszej niż bita śmietana. Wmieszać delikatnie ubite białko. Kremem przełożyć biszkopty. Kolejną warstwę biszkoptów nasączyć alkoholizowaną kawą, wyłożyć na krem. Czynność powtarzać do skończenia się składników (u mnie wyszły trzy warstwy).
Naczynie z tiramisu szczelnie zakryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na minimum 8 godzin (najlepiej na całą noc). Przed podaniem oprószyć kakao.
Przepis dodaję do akcji:
Podziel sie z przyjaciolmi.
Mniam…ślinka cieknie…dziękuję za udział w akcji..