Zamiast żurawiny, do wzbogacenia smaku serów, można używać borówki. Podobno. Ja jeszcze nie próbowałam, ale jak zobaczyłam czerwoną borówkę na straganie, zaświtała mi myśl o własnej roboty dodatku do oscypka 🙂 W smaku jest trochę gorzka, absolutnie nie nadaje się do wyjadania ze słoika łyżeczką czy jako zamiennik dżemu. Inspiracja.
Składniki na cztery słoiczki:
– 1 kg borówki czerwonej
– 40 dkg cukru
– 100 ml wody
– 2,5 łyżki skrobi ziemniaczanej
Wykonanie:
Połowę cukru zagotować z wodą w garnku z grubym dnem. Dodać borówkę. Po około 10 minutach, wmieszać pozostały cukier. Gotować, często mieszając, przez około 20 minut, aż borówka zmięknie i puści dużo soku.
Odlać pół szklanki soku borówkowego, rozmieszać w nim 2,5 łyżki mąki ziemniaczanej, dodać roztwór do pozostałych borówek. Zagotować, jak zgęstnieje, zdjąć z ognia.
Słoiki umyć, wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 130 stopni i wyparzać przez 10 minut. Borówkę nałożyć do słoików. Zakręcić dobrze i wstawić do piekarnika nagrzanego do 130 stopni na 18 minut w celu pasteryzacji.
Przepis dodaję do akcji:
Podziel sie z przyjaciolmi.
A może jako dodatek do mięs czy sosów.
Pewnie się nada, ale u mnie będzie raczej dodatkiem do serów, bo w naszej kuchni mięsa to nawet psy nie widują 😛
Ja pozwolę sobie nie zgodzić się z tym, że nie nadaje się do wyjadania ze słoiczka 😉 W mojej rodzinie robi się konfiturę z borówki od lat. Jeśli wyszła gorzka – znaczy to, że owoce są przegotowane. Polecam mój sprawdzony od pokoleń przepis: http://kulinarnydomek.blogspot.com/2012/08/konfitura-z-borowki-czerwonej-brusznicy.html Zachęcam do dalszego eksperymentowania z borówką, bo warto. Pozdrawiam 🙂
No proszę. W takim razie następnym razem się poprawię i przypilnuj czasu gotowania.