Świątecznych aluzji ciąg dalszy. Tym razem zdrowe, pełnoziarniste muffinki z dodatkiem suszonej żurawiny (czerwonej i błyszczącej niczym nos Rudolfa ;)), odrobiną przyprawy do piernika oraz słodko – gorzkiego dżemu truskawkowo – czekoladowego. A wszystko zapakowane w czerwone papilotki z bałwankiem. Za swój nastrój winię telewizyjne reklamy kawy. Działają na mnie chyba nawet bardziej niż świąteczne klipy coca – coli. Tak czy inaczej, coraz bliżej Święta… 😛
Składniki na muffinki:
– 2 szklanki mąki pełnoziarnistej (mieszanka mąki żytniej, pszennej i owsianej)
– 0,5 szklanki brązowego cukru
– 2 łyżeczki proszku do pieczenia
– 2 łyżeczki sody oczyszczonej
– 2 jajka
– 0,5 szklanki mleka
– 0,25 szklanki likieru kawowego
– 0,5 szklanki oleju
– 0,75 szklanki suszonej żurawiny
– dżem (u mnie truskawkowo – czekoladowy)
Składniki na posypkę:
– 2 łyżki zimnego masła
– 2 łyżki płatków owsianych
– 3 łyżki mąki pszennej
– 2 łyżki brązowego cukru
Wykonanie:
W jednym naczyniu wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia, cukrem i sodą oczyszczoną. W drugim naczyniu skłócić jajka, dodać mleko, olej, likier kawowy. Dodać do mokrych składników żurawinę. Wymieszać zawartość obydwóch naczyń.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Wyłożyć jedną łyżkę ciasta na dno papilotki, na to łyżeczkę dżemu, na koniec przykryć kolejną łyżką ciasta. Między palcami zagnieść składniki na posypkę, posypać muffinki.
Piec w temperaturze 180 stopni przez 25 – 35 minut.
Podziel sie z przyjaciolmi.
Ale pyszności! uwielbiam takie pełnoziarniste cuda!
Muszą być pyszne
Witaj Mada może pokażesz swoje 3 skarby.Mam fioła na punkcie zwierzakow kocham je ogromnie zawsze jakieś są w domu najgorzej jak któreś odchodzi wtedy …..mam chore serce i ze mną też wtedy jest kiepsko pozdrawiam Majka
już widziałam Twoje cudne pieski nie rozumię tylko po co ludzie wymyślili te psie zawody jestem przeciwniczką jak człowiek chce się sprawdzać ichce coś pokazać jaki jest wspaniały to niech sam skacze i przechodzi przez te tunele moje psiaki i koty nie muszą nic umieć i tak są wspaniałe.Majka
Pies jednak woli pracować niż wylegiwać się na kanapie (czyli zupełnie przeciwnie niż kot :)). Pies sportowy to kwitesencja psa – radosny, uniesiony ogon, uśmiech na pysku, bystre oczy – spójrz na zdjęcia, to widać. Pies uwielbia, kiedy jego człowiek jest z niego dumny, uwielbia zapracować na nagrodę, a sama nauka czy treningi to okazja do obżarcia się do rozpuku smaczkami, wybawienia piłką czy wyszarpania sznurem (co kto lubi, Rico kochał zabawki, Mila woli paróweczki). Zarówno w agility, jak i w obedience, oceniana jest współpraca między człowiekiem i jego psem, nie sam pies (jak na wystawach), ale ludzko-psie porozumienie i… Czytaj więcej »