Od dawien dawna chciałam upiec lawendowe ciasteczka. Zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia i już jakiś czas temu zakupiłam na tę okazję suszone kwiaty lawendy. Ale jak już miałam wszystko, co potrzeba, to jakoś mi wena odeszła.
Udało się dopiero wczoraj. Ciasteczka są smaczne, nienachalnie lawendowe, delikatnie cytrusowe. Uwaga: z podanych proporcji wychodzi ogromna liczba ciasteczek. Inspiracja.
Składniki:
– 500 g mąki pszennej
– 200 g mąki ziemniaczanej
– 180 g masła
– 2 jajka
– 3 łyżki kwaśnej śmietany 18 %
– 0,75 szklanki cukru
– 2 łyżeczki suszonej lawendy
– skórka otarta z 1 cytryny
– skórka otarta z 1 pomarańczy
Wykonanie:
Mąkę pszenną wymieszać z mąką ziemniaczaną, lawendą i cukrem, wysypać na stolnicę. Dodać skórki z cytrusów, jajka i masło. Zagnieść kruche ciasto. Ciasto będzie się kruszyć, dodać śmietanę i wyrobić elastyczne ciasto półkruche. Ciasto podzielić na trzy części, a z każdej części uformować wałek o takiej średnicy, jakie chcemy uzyskać ciasteczka. Trzy wałki zawinąć w folię aluminiową i wstawić na 30 minut do zamrażalnika (po tym czasie w razie potrzeby, wałki przechowywać w lodówce).
Wałki kroić na plastry o grubości ok. 0,5 cm. Układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w niewielkich odstępach od siebie (ciastka nie rosną). Piec w temperaturze 180 stopni na termoobiegu przez 15 minut, do delikatnego zrumienienia ciastek.
Podziel sie z przyjaciolmi.
Dodaj komentarz
Bardzo intrygujące!
Z przyjemnością nominowałam Twój blog do Liebster Blog Award. Zapraszam do zabawy. Szczegóły znajdziesz tutaj http://www.pin-upcake.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-award.html
Pozdrawiam.
Aniu, bardzo serdecznie dziękuje za wyróżnienie i zaproszenie do zabawy. Niestety organicznie nie cierpię łańcuszków, więc nie wezmę udziału w zabawie, co jednak nie zmienia faktu, że jest mi bardzo miło
Śliczniutkie