Proste desery są najlepsze. Dla pierwszych w tym roku truskawek wystarczyłaby oprawa z kleksa śmietany, ale ja postanowiłam podkreślić ich smak niebagatelnymi dodatkami. W przepisie używam wielu wartościowych składników, prawdziwego masła, migdałów, jajka od kury oddychającej wolnością. I to się opłaca, bo deser smakuje niebiańsko, zarówno w całości, jak i w każdej warstwie osobno. Absolutna rozpusta.
Składniki na 6 – 8 tartaletek (zależnie od wielkości foremek i grubości ciasta):
- 150 g mielonych migdałów
- 100 g mąki ziemniaczanej (lub pszennej, jeśli obecność glutenu nam nie straszna)
- 75 g cukru
- 120 g miękkiego masła
- 1 jajko
Składniki na nadzienie:
- 300 ml śmietanki 30%
- 1 łyżka cukru pudru
- 350 g truskawek
- migdały do dekoracji (u mnie siekane, ale mogą też być słupki lub płatki)
Wykonanie:
Masło utrzeć z cukrem na puszystą masę, dodać jajko, ucierać. Na koniec dodać migdały i mąkę, zmiksować. Ciasto zarobić ręką (bardzo się klei), uformować kulę, zawinąć w folię i włożyć do lodówki na godzinę.
Ciasto wyłożyć na tartaletki (jeśli nie są silikonowe, to należy je wcześniej natłuścić), przykryć papierem do pieczenia. Papier dobrze docisnąć do ciasta (można użyć obciążników).
Piec w temperaturze 170 stopni (termoobieg) przez ok 7 minut. Po tym czasie zdjąć papier i piec babeczki do zrumienienia, czyli przez kolejne 5 – 7 minut.
Śmietanę ubić z cukrem pudrem. Ostudzone spody wyjąć z foremek, udekorować bitą śmietaną i ćwiartkami truskawek. Ozdobić migdałami.
Dodaj komentarz