Nie wiem jak Wy, ale ja nie znoszę diet. Szybciej je kończę, niż zaczynam. Nienawidzę być wiecznie głodna, a już jedzenia tych samych posiłków, pozbawionych smaku, gotowanych na wodzie, bez cukru, przypraw, bez życia to chronicznie nie znoszę. Wrrrrrr. No, ale nie robię się coraz młodsza niestety, a moje stawy wołają o pomoc. Czas schudnąć. Przypadkiem w czeluściach Internetu natknęłam się na płatną dietę, układaną przez dietetyków, spersonalizowaną, wyglądającą całkiem obiecująco. Z pewnym niedowierzaniem zapłaciłam, a potem zajrzałam w przygotowany dla mnie jadłospis. Wyglądał ciekawie. W poniedziałek zaczęłam jeść według zegara, odmierzać składniki na wadze i pić niemożliwą ilość wody. Hmmmm, wciąż jestem najedzona, a posiłki są tak ciekawe i różnorodne, że cieszę się jak dziecko na każdy z nich. Magia. Przedstawiam Wam jedną z moich propozycji śniadaniowych. Przepis: Bebio.pl.
Składniki na jedną porcję (446 kcal):
- 2 jajka (120 g)
- 0,5 banana (90 g)
- 1 kiwi lub 4 truskawki (110 g)
- 150 g jogurtu naturalnego
- 2 kostki gorzkiej czekolady (8 g)
Wykonanie:
Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić na sztywną pianę, delikatnie wmieszać żółtka. Masę wyłożyć na suchą patelnię (ja najpierw roztapiam na patelni łyżeczkę masła, a potem wycieram je ręcznikiem papierowym). Omlet smażyć z dwóch stron do zrumienienia.
Owoce pokroić w plastry, czekoladę rozpuścić w mikrofalówce lub kąpieli wodnej. Na omlet wyłożyć owoce, polać jogurtem naturalnym, ozdobić esami floresami z czekolady.
Dodaj komentarz