To, że ja się dietuję jeszcze nie oznacza, że mój Małż przeszedł na jasną stronę mocy jogurtów, płatków owsianych i otrębów. Co to to nie. Jeszcze się taki nie urodził, który przekonałby Męża Mego Jedynego do zdrowego jedzenia. Tym sposobem od 15 lat przemycam owoce i warzywa w towarzystwie fast foodów. Dzisiaj na obiad serwowałam tortillę z serem pleśniowym z dodatkiem guacamole. Małż był kontent tak bardzo, że nie zdążyłam pstryknąć fotek, na szczęście podobno zielona pasta smakuje równie wybornie z nachosami. Inspiracja.
Składniki na bardzo pokaźną ilość guacamole:
- 1 mała czerwona cebula
- 2 świeże papryczki chili (ja użyłam pikantnego sosu chili)
- 3 dojrzałe awokado
- pęczek świeżej kolendry
- 6 pomidorków koktajlowych (ja użyłam suszonych pomidorów)
- sok z 2 limonek
- 1 łyżka oliwy z oliwek (pominęłam)
- sól, pieprz
- 10 zielonych oliwek (opcjonalnie)
Wykonanie:
Cebulę i papryczki chili posiekać w bardzo drobną kosteczkę. Awokado przekroić wzdłuż na pół, wyciągnąć pestkę i wyskrobać miąższ łyżeczką. Dodać sok z jednej limonki. Pomidory pokroić bardzo drobno, kolendrę posiekać, oliwki pokroić w kosteczkę. Dodać oliwę. Całość wymieszać i odciskać tłuczkiem do ziemniaków, aż powstanie w miarę jednolita pasta. Doprawić solą i pieprzem do smaku.
Podawać świeże. Można przechowywać w lodówce do dwóch dni.
Dodaj komentarz