W mojej szafce kuchennej od jakiegoś czasu stoi sobie smętnie grill elektryczny. Dziś nastąpił dzień, w którym go użyłam i zakochałam się w tej maszynie ponownie. Jeśli nie jesteście dumnymi posiadaczami takiego urządzenia, wystarczy patelnia grillowa (nie mówicie mojemu Małż.). Przygotowałam pierwsze w życiu panini i – obiecuję Wam – zagoszczą one jeszcze na blogu. Są genialne – gorące, chrupiące z zewnątrz, ciągnące w środku. Pyyyyycha.
Składniki:
- sałata lodowa
- suszone pomidory w oliwie
- piersi z kurczaka
- ser mozzarella
- ketchup/majonez/czerwona cebula
- bułki panini / ciabatta / pieczywo tostowe
Wykonanie:
Sałatę drobno poszatkować, odłożyć. Pierś kurczaka przekroić wzdłuż, posmarować oliwą z czosnkiem i ziołami, usmażyć na suchym grillu (lub patelni grillowej). Pomidory pokroić w paski, ser mozzarella w plastry. Cebulę drobno poszatkować i wymieszać z majonezem i ketchupem.
Bułki przekroić wzdłuż, jedną połowę posmarować sosem ketchupowym, ułożyć na niej kurczaka, pomidory, ułożyć grubą warstwę sałaty. Na sałacie ułożyć mozzarellę i przykryć drugą połową bułki. Bułki smażyć na grillu elektrycznym, delikatnie przyciskając pokrywę, by bułka zrobiła się płaska i chrupiąca. Panini można też usmażyć na patelni grillowej, wtedy przyciskamy wierzch bułki drewnianą deską do krojenia.
Ani proporcji ani nic