Za oknem znowu pada deszcz. Monotonnie, szaro, nudno. Trzeba wprowadzić trochę koloru do naszego życia, trochę energii, zdrowia, owoców. Dzisiejszy deser nie jest zbyt słodki, nie jest też za bardzo kaloryczny, za to jest bardzo zdrowy. Każda jego warstwa dostarcza naszemu organizmowi mikroelementów potrzebnych do walki z tą paskudną pogodą ;). Spróbujcie sami, do boju! Inspiracja.
Składniki na deser dla trzech osób:
- 100 ml gorącej wody
- 3 płaskie łyżeczki kawy zbożowej (u mnie o smaku karmelowym)
- 400 g jogurtu naturalnego
- 100 ml mleka (u mnie sojowe)
- 100 g nasion chia
- syrop klonowy (lub inny słodzik)
- 1 puszka schłodzonego mleka kokosowego
- 180 g owoców lata (u mnie mrożona mieszanka porzeczek, wiśni, malin i jeżyn)
- 1 banan
- 3 szczypty płatków migdałowych
Wykonanie:
W 100 ml gorącej wody rozpuścić kawę zbożową, odstawić do całkowitego ostygnięcia. Kawę wymieszać z jogurtem i mlekiem, dodać nasiona chia. Masę dokładnie wymieszać i wstawić do lodówki na minimum 4 godziny, ja wstawiłam na całą noc. Po stężeniu masy, całość wymieszać i posłodzić do smaku syropem klonowym (lub innym płynnym słodzikiem). Odstawić.
Owoce leśne rozmrozić (jeśli są mrożone), dodać banana i ewentualnie dosłodzić do smaku. Całość zblendować na gładki sos. Odstawić.
Schłodzone mleko kokosowe (najlepiej po całej nocy w lodówce) wlać do misy miksera i ubić na wysokich obrotach na delikatną piankę (ubijanie trwa ok 5 minut).
Na dno trzech pucharków wyłożyć połowę sosu z owoców leśnych, na sos wyłożyć kawową warstwę z nasionami chia, przykryć resztą sosu owocowego. Wierzch pucharków ozdobić kleksem ubitego mleka kokosowego. Ozdobić owocami i płatkami migdałowymi.
Dodaj komentarz