Dawno już nie piekłam sernika i nagle przyszła ochota. Taka wielka ochota, której nie można się oprzeć. Zza ramiona ochoty zaglądało lenistwo, które szeptało: „nie chce nam się mielić twarogu, ani zarabiać ciasta na spód”. Udało mi się zaspokoić oboje. I jeszcze upiec pyszny sernik ;).
Składniki na spód:
- 250 g herbatników (u mnie digestive)
- 70 g masła
Składniki na ciasto:
- 6 jajek
- 310 g cukru pudru
- 20 g masła
- skórka otarta z 1 cytryny
- 1 wiaderko sera mielonego twarogowego (1 kg)
- 2 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej
- 2 łyżki kaszy manny
- 1 łyżeczka wanilii (u mnie pasty waniliowej, ale może być ekstrakt)
- 250 g borówki amerykańskiej
- 1 płaska łyżeczka mąki ziemniaczanej
Wykonanie:
Ciasteczka zmielić w blenderze lub włożyć do woreczka i pokruszyć tłuczkiem do mięsa. Okruszki wymieszać z roztopionym masłem. Tortownicę natłuścić i wyłożyć papierem do pieczenia. Do formy wysypać ciasteczka z masłem, wyrównać, utwardzić spodem łyżki. Odstawić.
Do misy miksera dodać jajka w całości i ubić je na puszystą pianę. Dodać bardzo miękkie masło pokrojone na plastry lub po prostu roztopione i schłodzone. Dodać cukier puder, wciąż miksując. Dodać ser z wiaderka. Wciąż ucierając, dodać wanilię i skórkę otartą z cytryny. Dodać mąkę ziemniaczaną i kaszę mannę. Krótko zmiksować. Na koniec borówki wymieszać z łyżeczką mąki ziemniaczanej. Owoce dodać do masy serowej, wymieszać delikatnie szpatułką. Masę wyłożyć na ciasteczkowy spód, wyrównać. Tortownicę umieścić w większej blasze do pieczenia ciasta. Blachę uzupełnić wrzącą wodą (maksymalnie do połowy wysokości tortownicy).
Piec w temperaturze 180 stopni do suchego patyczka, czyli ok. 60 minut.
Po upieczeniu, zostawić sernik do ostygnięcia na kilka godzin, a najlepiej całą noc. Po tym czasie schłodzić ciasto w lodówce przez co najmniej dwie godziny. Po tym czasie można podawać, wtedy smakuje najlepiej.
Dodaj komentarz