Błyskawiczny i banalnie prosty angielski deser. Najlepszy na ciepło, z gałką lodów waniliowych i świeżymi owocami. Bardzo intensywnie waniliowy i cytrynowy, słodki, delikatny, idealne zwieńczenie obiadu. Dzisiaj podczas fotografowania wypieków towarzyszyła mi kotka syjamska o imieniu Tula. Tula jest z nami już dwanaście lat, dostałam ją w prezencie ślubnym od Małża. Mamy jeszcze drugiego kota – Maurycego. Maurycy, dla odmiany, był prezentem dla Męża, ode mnie. Jakieś 15 lat temu. Jest czarny jak węgiel i ma mroczną duszę, nie pozuje do zdjęć. Takie rzeczy są poniżej jego godności. Na szczęście Tula nie ma takich problemów i przy puddingu jaśniała jak słoneczko. Przepis pochodzi z książki „Happy Days with the Naked Chef” Jamiego Olivera.

Składniki:

• 55 g masła
• 115 g drobnego cukru do wypieków
• ziarenka z jednej laski wanilii
• sok i skórka otarta z jednej cytryny
• 2 jajka
• 55 g mąki pszennej
• 0,5 łyżeczki proszku do pieczenia
• 285 ml mleka (u mnie owsiane)

Wykonanie:

Masło z cukrem i wanilią utrzeć w mikserze. Dodać żółtka, skórkę otartą z cytryny oraz mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, zmiksować. Następnie dodać mleko i sok z cytryny, zmiksować.

Białka ubić. Delikatnie dodać ubite białka do masy mleczne, wymieszać szpatułką. Przełożyć do natłuszczonego naczynia żaroodpornego.

Do blachy nalać gorącej wody, wstawić do niej naczynie żaroodporne z puddingiem.

Piec w kąpieli wodnej w piekarniku nagrzanym do temp 180 stopni przez 40 – 45 minut.

Podziel sie z przyjaciolmi.