Ostatnio Szwagierka przesłała nam paczkę, a w niej, poza domowymi dżemami, grzybkami marynowanymi i ogórkami kiszonymi, znalazły się małe słoiczki z pastami warzywnymi. Zakochałam się w ich smaku. Ciemny chleb posmarowany taką pastą, na to plaster sera i pomidor suszony. Boskie śniadanie. Przesłana pasta szybko się skończyła i trza było zacząć kombinować. Udało się całkiem całkiem. Domowa pasta jest przepyszna, smarowidło do kanapek jak znalazł. Można przechowywać w lodówce do tygodnia. Inspiracja.
Składniki na słoik pasty:
- 2 bakłażany
- 15 suszonych pomidorów w oleju
- 5 łyżek oleju z pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka suszonej bazylii
- sól i pieprz
Wykonanie:
Bakłażany umyć, pokroić w plastry o grubości ok 1 cm. Plastry oprószyć solą i odłożyć na 15 minut. Nagrzać piekarnik do temp 180 stopni. Odsączyć bakłażana z nadmiaru wody, za pomocą ręcznika papierowego. Blachę do pieczenia wyłożyć pergaminem, na blasze poukładać bakłażana.
Piec w temp 180 stopni do miękkości, czyli ok. 20 – 30 minut.
Upieczone plastry przełożyć do malaksera, dodać pomidory suszone, olej z pomidorów, czosnek i zioła. Zmiksować całość na gładką masę. Doprawić solą i pieprzem. Zmiksować i przełożyć do czystego słoiczka.
Dodaj komentarz