Długo mnie tu nie było. Bardzo długo. W kuchni od kilku miesięcy jestem gościem. Potrzebowałam mojej ukochanej jesieni, by wrócić Deszczu uderzającego o szyby, kocyka i…. szarlotki. No to sobie upiekłam. I Wam radzę upiec, bo jest fenomenalna. Inspiracja.
Składniki na ciasto:
- 140 g masła
- 80 g cukru
- 1 jajko
- 200 g mąki pszennej
- 1 łyzeczka proszku do pieczenia
Składniki na nadzienie:
- 500 g kwaśnych jabłek
- 3 łyżki cukru trzcinowego
- 3 łyżki dżemu morelowego
- 1 łyżeczka cynamonu

Wykonanie:
Jabłka obrać ze skórki, pokroić w ćwiartki i wyciąć z nich gniazda nasiennie. Jabłka pokroić w grube plastry – półksiężyce, przełożyć do miski, wymieszać z cukrem trzcinowymi cynamonem.
Składniki na ciasto przełożyć do miksera i utrzeć na gładkie, klejące się ciasto. Tortownicę o średnicy 20 cm natłuścić i wyłożyć papierem do pieczenia.
Dwie trzecie ciasta przełożyć do tortownicy, palcami wyrównać i przykryć jabłkami. Na jabłka wyłożyć dżem, wyrównać w miarę możliwości. Na wierzch wyłożyć pozostałe ciasto, odrywając je po kawałku i kładąc na jabłka.
Piec w temp 180 do suchego patyczka, czyli ok 45 minut.









