Kupiłam tartaletki i kokilki już miesiąc temu, a wciąż stoją dziewicze w kuchennej szafce. Nadszedł czas to zmienić. Na pierwszy ogień poszło moje niedawne odkrycie kulinarne – cukinia. Z przepisu wychodzi sześć tartaletek lub jedna tarta normalnej wielkości. Następnym razem podwoję ilość składników i zrobię jedno i drugie, by móc się przekonać jak to arcydzieło smakuje na zimno. Coś czuję, ze następny raz nastąpi bardzo niedługo, bo danie jest genialnie przepyszne. Nawet dla nie-wegetarian 🙂 Inspiracja.
Składniki na ciasto:
– 200 g mąki pszennej
– 100 g margaryny do pieczenia
– 1 jajko
– 2 szczypty soli
Składniki na nadzienie:
– 100 g sera feta
– 3 łyżki kwaśnej śmietany
– 1 średniej wielkości cukinia
– 3 rzodkiewki
– 0.25 pęczka cebulki dymki
– 3 jajka
– 6 listków świeżej bazylii
– 3 gałązki świeżego tymianku
Wykonanie:
Zagnieść ciasto na tartę, włożyć do lodówki. W tym czasie obrać i przekroić cukinię wzdłuż, a następnie na cienkie półplasterki (około 2 mm grubości). Pokroić w plasterki rzodkiewki, poszatkować szczypior i zioła. Do miski wbić jajka, skłócić je, dodać śmietanę i fetę. Wszystko rozdrobnić widelcem na jednolitą masę. Dodać pieprz (wg mnie sól jest zbędna, wystarczająco słona jest feta), poszatkowane zioła, cebulkę i rzodkiewki.
Wyciągnąć ciasto z lodówki, podzielić na sześć kulek. Każdą kulkę rozwałkować na cienki placek i wyłożyć nim tartaletkę wysmarowaną masłem – nałożyć placek na wierzch naczynia, ułożyć palcami, żeby dokładnie pokryło całą tartaletkę w środku, przejechać wałkiem do ciasta (nudelkulą :P) po wierzchu naczynia, ściągnąć palcami odcięte w ten sposób kawałki zbędnego ciasta. Poukładać na tak przygotowanych tartaletkach cukinię, zalać sosem śmietanowym.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec w temperaturze 180 stopni około pół godziny.
Dodaj komentarz