Nie mam pojęcia czemu ostatnio naszło mnie na deserki, ale zachwycam się ich wyglądem i smakiem codziennie. Ponieważ czuję wiosnę w powietrzu, przejrzałam zamrażalnik, by oczyścić go z zalegających w nim zeszłorocznych owoców. Został już tylko mus z dyni. Przeszukałam zaprzyjaźnione blogi i znalazłam przepis na deser dyniowy. Z przepisu wychodzą cztery solidne pucharki. Smaczny, ale nie zachwyca. Inspiracja.
Składniki na warstwę dyniową:
- 300 g puree z dyni (u mnie mrożone)
- 2 szczypty cynamonu
- 1 szczyptra gałki muszkatołowej
- 1 szczypta mielonego imbiru
- 0,5 laski wanilii
- 2 łyżki miodu
Składniki na pozostałe warstwy:
- 350 ml śmietanki kremówki
- 1 łyżka cukru pudru
- 200 g korzenych herbatników (u mnie Speculoos)
Wykonanie:
Połowę laski wanilii przekroić wzdłuż, czubkiem noża wyskrobać z niej ziarenka, dodać do musu z dyni, razem z pustymi łupinkami. Puree z dyni doprowadzić do wrzenia, zdjąć z ognia. Dodać miód i przyprawić wymieszać, odstawić do ostygnięcia.
Herbatniki potłuc na okruszki (ja wkładam ciasteczka do woreczka i traktuję tłuczkiem do mięsa, ale można użyć blendera).
Śmietankę kremówkę ubić na sztywno. Odłożyć z niej dwie łyżki. Do reszty śmietanki dodać cukier puder, zmiksować do połączenia składników. Odłożone dwie łyżki bitej śmietany wymieszać z musem dyniowym.
Gdy wszystkie warstwy mamy schłodzone, czas na budowę deserków. Do przezroczystych pucharków (u mnie szklanki do latte) nakładać warstwowo: mus dyniowy, pokruszone herbatniki, bitą śmietanę. Tworzyć tyle warstw, ile lubicie :).
Dodaj komentarz