Uwielbiam jesień. Kocham dynię, przyprawy korzenne, cynamon, pomarańcze i wszystkie jesienne aromaty. Lubię ten moment sierpnia, kiedy wieczory już robią się chłodne, zapowiadają nadejście jesieni. A potem przychodzi wrzesień, kiedy świat mieni się czerwienią, żółcią i pomarańczami. Jest jeszcze ciepło i słonecznie, ale wieczory stają się coraz dłuższe. Aż w końcu pojawia się październik z jesienną szarugą i deszczem, ale i z kocykiem, herbatką i świecą zapachową. Właśnie na jeden z takich wieczorów przygotujcie sobie dyniowo – korzenne gofry. Są absolutnie doskonałe z dodatkiem miodu i owoców. Do gofrów możecie sobie zaparzyć dyniową latte i dżdżysta pogoda zaczyna mieć swój urok. Przepis pochodzi z książki „Waffles & Pancakes” Kate Habershon.
Składniki na 6 dużych gofrów (każdy z nich składa się z 4 mniejszych):
- 285 g mąki pszennej
- 3 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 łyżeczka gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- szczypta soli
- 0,5 łyżeczki świeżo zmielonego pieprzu
- 2 jajka
- 55 g cukru trzcinowego
- 250 g puree z dyni
- 375 ml mleka (u mnie owsiane)
- 55 g roztopionego masła
- skórka otarta z 1 pomarańczy
- 50 g posiekanych ziaren dyni (opcjonalnie)
Wykonanie:
W naczyniu połączyć mąkę z proszkiem do pieczenia, sodą oczyszczoną i przyprawami. W drugim naczyniu wymieszać jajka z dynią, mlekiem, cukrem, skórką pomarańczową i masłem. Suche składniki przełożyć do mokrych, wymieszać trzepaczką do jajek. Dodać posiekane ziarna dyni, wymieszać.
Nagrzać gofrownicę. Chochlą nabierać porcję ciasta i wylewać na powierzchnię gofrownicy, delikatnie wyrównując. Piec do zbrązowienia.
Dodaj komentarz